Jedynym zachowanym źródłem z okresu międzywojennego dotyczącym historii życia w Nowej Wsi jest kronika Ochotniczej Straży Pożarnej wyróżniona w konkursie kronik w 1976 roku.


Kronika Straży Pożarnej w Nowej Wsi – fot. Sylwia Łapińska

     W 1926 roku niedostateczna ochrona przeciwpożarowa gminy ( a przypomnę, że wtedy Nowa Wieś należała do gminy Helenów) i okolic sprawiła, że staraniem Błońskiego Związku Straży Pożarnych postanowiono właśnie w Nowej Wsi utworzyć straż. O wyborze tej miejscowości, a nie innej, zadecydowały: przystanek kolejki EKD, bliskie sąsiedztwo Fabryki Farb i Lakierów Karpińskiego i Lepperta w Helenówku, graniczenie z uprzemysławiającym się Pruszkowem, a także ceniona postawa społeczna mieszkańców, którzy zorganizowali letnią Ochronkę dla dzieci i prężną drużynę „Strzelca”.
     Początkowe trudności przełamał świeżo mianowany dyrektor fabryki w Helenówku, mgr Władysław Kamelski, dzięki któremu w 1928 roku powołano Zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej i pierwszą dziesięcioosobową drużynę, powiększoną nieco później o dziewięciu pracowników fabryki.
Pierwszym sprzętem jakim dysponowała nowo powstała straż, była trąbka sygnałowa i linka. W krótkim czasie drużyna została wyposażona w dwanaście hełmów i pasów typu lekkiego, sikawkę i prądownicę. Ze składek strażaków kupiono jasnobrązowe, drelichowe mundury. W maju 1928 roku funkcję zastępcy naczelnika powierzono znanemu i doświadczonemu aspirantowi  straży pruszkowskiej – Bronisławowi Olesińskiemu, który wprowadził dyscyplinę i rozpoczął systematyczne ćwiczenia bojowe, doprowadzając jednostkę do wysokiego poziomu wyszkolenia. Z inicjatywy druhaWładysława Kamelskiego już pod koniec1928 roku strażacy wznieśli drewnianą wspinalnię,  a 1929 roku wespół z mieszkańcami Nowej Wsi wybudowali remizę, która do 1936 roku mieściła się na tzw. „Smugu” – podmokłym terenie na południe od przystanku EKD. Był to całkowicie drewniany budynek o powierzchni 70m² z dużą salą o dwu przelotowych bramach wjazdowych.
     Chrzest bojowy nowowiejska jednostka przeszła 4 października 1929 roku gasząc pożar w majątku Lilpopa w Podkowie Leśnej. We wspólnej z innymi strażakami akcji brało udział dziewięciu druhów pod dowództwem naczelnika Kamelskiego, mając już do dyspozycji konny beczkowóz, sikawkę z trzema wężami, prądownicę i bosaki. Z braku własnego wozu rekwizytowego, sprzęt i ludzi dowieziono furmanką.
     Kolejnym przykładem wyjątkowo sprawnej organizacji było powołanie orkiestry dętej. Druh Szymon Szugajew już pod koniec 1929 roku skompletował dwudziesto – osobowy zespół. Każdy z orkiestrantów opodatkował się na kwotę 30 zł, co umożliwiło zakup instrumentów i po kilku miesiącach prób koncertowano m.in. na urządzanych latem zabawach tanecznych. Uzyskane pieniądze przeznaczono na wykończenie remizy i skompletowanie taboru: konnego wozu rekwizytowego uzbrojonego w sikawkę, drabiny oraz dwóch jednokonnych beczkowozów.
     Ukoronowaniem zaledwie czteroletnich działań „Rycerzy Świętego Floriana” i mieszkańców Nowej Wsi stało się poświęcenie 15 sierpnia 1930 roku pierwszego sztandaru będącego symbolem spójności, pracowitości i ofiarności. Wielu ówczesnych członków straży długie lata wspominało, jak to drużyna w szyku zwartym, z orkiestra i sztandarem udała się do Helenówka, gdzie druh Jakub Potocki własnoręcznie  wbił gwóźdź w drzewce sztandaru i przekazał znaczną sumę na rozwój nowowiejskiej straży.
     21 lipca 1932 roku zginął w wypadku motocyklowym organizator, społecznik, pierwszy naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej – druh Władysław Kamelski. Zyskał wielki szacunek i sympatię nie tylko strażaków, ale również mieszkańców Nowej Wsi, czego dowodem było nadanie jednej z ulic jego imienia oraz postawienia kamienia z tablicą pamiątkową na obecnym placu strażackim.


Pomnik ku pamięci założyciela Straży Pożarnej w Nowej Wsi Władysława Kamelskiego – fot. Mariusz Janczak

     Mimo bolesnej straty nie ustała działalność bojowa, organizacyjna i kulturalna OSP. W maju 1933 roku orkiestra uzyskała I miejsce w konkursie Okręgu Błońskiego, a w tym samym roku 12 – osobowa drużyna wygrała zawody w Żyrardowie, startując w grupie IV czyli straży wiejskich. Od tego momentu OSP w Nowej Wsi jest zaliczana do przodujących w okręgu.
     Na przełomie lat 1933 – 1934 kupiono używany samochód ciężarowy „Ford”, który przystosowano do przewozu sprzętu i ludzi, pomalowano go na czerwono i nazwano „Zuch”. Początkowo ograniczono się do remontu silnika, później przekarosowano na wóz pożarniczy – autopogotowie.W1938 roku straż otrzymała z OSP w Brwinowie jeden z pierwszych egzemplarzy (nr 31) wyprodukowanej w kraju w firmie Auto – Remont motopompy „Lis” o wydajności 400 l/min. Radość w drużynie była ogromna, ponieważ odpadło kłopotliwe i męczące zajęcie pompowania wody ręczną sikawką. Ponad to dysponując samochodem z motopompą straż nowowiejska stała się w końcu jednostką całkowicie zmotoryzowaną i samodzielną taktycznie. Wyższy poziom techniczny i wysoki stopień wyszkolenia sprawił, że na krótko przed wojną wniesiono o przekwalifikowanie OSP w Nowej Wsi z grupy IV – wiejskiej do grupy III – małomiasteczkowej, ale niestety nie zdążono tego urzeczywistnić.
     Kilka lat wcześniej (1936 – 1938) uznano, że lokalizacja remizy na „Smugu” nie była najtrafniejsza: podmokły teren, brak dogodnego połączenia z głównymi drogami i duża odległość od fabryki w Helenówku, gdzie pracowała większość strażaków, którzy w razie alarmu musieli pokonać odległość 2 km . Wybrano plac nazwany potocznie „Polanką” z ustawioną uprzednio wspinalnią i służący do ćwiczeń. Strażacy już wcześniej starali się o ten teren (nowo powstała szosa Grodzisk – Pruszków oddzieliła go od dóbr helenowskich), ale nie otrzymywali zgody na jego zagospodarowanie. Doczekali jednak imienin hrabiego Jakuba Potockiego, do którego należała ta ziemia, udali się do pałacu i po specjalnym koncercie strażackiej orkiestry, szanownemu solenizantowi nie wypadało wycofać się z obietnic i podarował „Polankę” strażakom. Drewniana remiza została rozebrana i przeniesiona na nowe miejsce. Wspierała się na mutowanych słupach nośnych i miała garaż i salę widowiskową o powierzchni 75 m².


Budynek remizy strażackiej w Nowej Wsi – fot. Sylwia Łapińska

     Wybuch wojny zahamował rozwój i działalność straży. W czasie klęski wrześniowej i ogólnego chaosu, wóz rekwizytowy „Zuch” został przekazany armii i odstawiony do Grodziska Mazowieckiego, a stamtąd dotarł do Karczewia, gdzie odmówił posłuszeństwa i został porzucony. Instrumenty muzyczne i sztandar zdeponowano w fabryce w Helenówku i nigdy nie odzyskano. Podobnie stało się z „ Zuchem”, który odnaleziono po kapitulacji, jednak  kompletnie zdewastowany. Mimo zdekompletowanej drużyny i sprzętu, mimo przygnębienia i niepewności jutra, strażacy nadal byli gotowi nieść pomoc mieszkańcom Nowej Wsi i okolic.
     Władze okupacyjne wprowadziły wkrótce obowiązkową straż pożarną, do której powołano dotychczasowych członków i właścicieli większych gospodarstw. W latach 1941 – 1942 ustawiono całodobowe dyżury strażaków w remizie i zorganizowano stały posterunek obserwacyjny na wspinalni. Wiosną 1942 roku Powiatowa Komenda Straży Pożarnych przydzieliła Nowej Wsi samochód „Protos”, który druhowie we własnym zakresie naprawili i udoskonalili. W klasztorze o.o. franciszkanów w Niepokalanowie naprawili wysłużoną motopompę. W 1943 roku straże pożarne w Generalnej Guberni podporządkowano SS jako umundurowane jednostki techniczne policyjnej służby pomocniczej. Dla strażaków oznaczało to swobodę poruszania się nawet po godzinie policyjnej, co natychmiast wykorzystano do działania konspiracyjnego i dawało możliwość zaopatrywania Warszawy w żywność.
    Po upadku Powstania Warszawskiego Niemcy ulokowali w Nowej Wsi jednostkę żandarmerii polowej, a remizę zajęli na warsztat naprawczy. I znów jak w początkach swego istnienia OSP pozostała bez lokalu, ze sprzętem rozproszonym u gospodarzy, ale nadal gotowa walczyć z czerwonym kurem. W styczniu 1945 roku Warszawa  i okoliczne miejscowości zostały wyzwolone. Wojna i okupacja nie oszczędziły też ludzi. Pozostała jedynie dziesięcioosobowa grupka miejscowych strażaków, pozbawiona praktycznie sprzętu, który od pięciu lat nie uzupełniany i przechowywany w nieodpowiednich warunkach, nie nadawał się do użytku. Pustki w kasie, brak nadziei na pomoc mieszkańców i władz lokalnych, postawiły istnienie straży, pod znakiem zapytania.
     Mimo wszystkich trudności i początkowo żadnej pomocy ze strony władz gminnych w Helenowie, 15 kwietnia 1945 roku powołano nowy zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej w Nowej Wsi, z prezesem Szymonem Szurgiejewem i naczelnikiem Marianem Piotrowiczem, który w latach 1945 – 1946 zwiększył stan liczebny członków, zgromadził środki finansowe na dalszą działalność , przywrócił do stanu używalności sprzęt przeciwpożarowy i wyremontował samochód. Trzeba go było jednak niebawem zwrócić, ale w 1948 roku w wyniku licznych starań kupiono stary 1,5 tonowy samochód „Phönomen”, który naprawiono i przystosowano do celów pożarniczych. Do jego zakupu przyczynili się mieszkańcy Nowej Wsi, trzykrotnie wspierając kwestę.
     Podczas pożaru magazynów EKD w Komorowie w maju 1950 roku uległa ostatniej awarii „Maryśka” czyli motopompa „Lis”, którą dopiero po roku zastąpiono nową motopompą M – 800 „Leopolda”.
     Lata 1950 – 1952 to okres zasadniczych zmian organizacyjnych (nie zawsze korzystnych) wywołanych ustawą o ochronie przeciwpożarowej i zmieniającej strukturę straży w całym kraju. Wprowadzono wówczas nowe umundurowanie na wzór radziecki, w które OSP  Nowa Wieś została wyposażona jako jedna z pierwszych w powiecie.
     W 1953 roku obchodzono jubileusz 25–lecia istnienia straży, istnienia które zawdzięczano tradycjom pożarniczym tego terenu,. a głównie zapałowi i poświęceniu nielicznego grona przedwojennych pożarników i społeczników.
Lata 1955 – 1959 to znów trudny okres w dziejach straży. Rozpoczęto budowę nowej remizy i właściwie całą energię skierowano na zdobywanie materiałów i środków finansowych. Prace postępowały powoli mimo wielkiego zaangażowania nielicznych działaczy, często zmieniano zarząd. Z jednostki odchodzili strażacy zniechęceni ciągłymi czynami społecznymi i złym stanem sprzętu, a głównie niefortunną zmianą wysłużonego „Phönomena” na równie starego „Tornykrofta”, który po kilkudziesięciu kilometrach odmówił posłuszeństwa. Kiedy po czterech latach budowy nastąpiło 15 stycznia 1959 roku otwarcie nowej remizy, stan osobowy nowowiejskiej straży liczył z zarządem dziesięć osób. Mimo to wieloletni wysiłek niestrudzonych zapaleńców przyniósł efekt i z chwilą oddania do użytku nowej remizy, działalność straży wkroczyła na nowe tory. Zakupiono na przetargu samochód „Dodge”, który jak zawsze własnymi siłami adaptowano do celów bojowych. Przy współudziale Mazowieckiej Spółdzielni Pracy „Kino – Film” urządzono w sali widowiskowej remizy kino „Baśka” (funkcjonowało dwa lata) oraz zorganizowano Bibliotekę Publiczną, która dysponowała telewizorem skupiającym codziennie liczne grono widzów, przekraczające przy „Kobrach” lub ”Zorro” sto osób.
Ożywieniu działalności straży sprzyjały zmiany polityczne, utworzenie Związku Ochotniczych Straży Pożarnych i przywrócenia pożarnictwu dawnych, wypróbowanych form organizacyjnych. Ale o wszystkim decydowali ludzie, ich zapał i energia. Właśnie za sprawą druha Edwarda Stępnia (naczelnika OSP w latach 1961 – 1994) w szeregi straży wstąpiło w 1961 roku dwunastu nowych członków oraz  powrócili doświadczeni druhowie. Zintensyfikowano szkolenia, kupiono nowe mundury wyjściowe, objęto patronatem młodzieżowy zespół artystyczny, organizowano regularnie zabawy taneczne i przedstawienia, z których dochody zasilały kasę strażacką. Wszystkie wysiłki zmierzały do zakupu nowego wozu bojowego i w 1963 roku jako pierwsza w powiecie pruszkowskim OSP w Nowej Wsi stała się posiadaczką nowego, typowego samochodu strażackiego Star – 25 SBM 2000/8. Dzięki temu nabytkowi nowowiejska straż rozwinęła szeroką swoją działalność operacyjną i poza strażą zawodową z Pruszkowa, legitymowała się największą liczbą wyjazdów gaśniczych w powiecie.
     W lata siedemdziesiąte Ochotnicza Straż Pożarna z Nowej Wsi wkroczyła z dwoma samochodami, trzema motopompami, przyczepą wężową i rozbudowanym zapleczem. Przede wszystkim z dobrze wyszkoloną drużyną , czego dowodem są liczne dyplomy i punktowane miejsca w zawodach pożarniczych. Przez blisko dwa lata (1974-1976) działa drużyna żeńska1.
    Lata dziewięćdziesiąte sprzyjały unowocześnianiu jednostki, którą w maju 1995 roku spotkało wyróżnienie: została włączona do krajowego systemu ratowniczo – gaśniczego i była wzywana do akcji na terenie całego kraju razem ze strażakami ratowniczymi.
    W niedzielę 12 maja 1996 roku w Nowej Wsi obchodzono jubileusz 70-lecia Ochotniczej Straży Pożarnej. Głównym akcentem była pierwsza w historii tej jednostki msza polowa celebrowana przez proboszcza parafii z Pruszkowa. Poświęcił on nowy sztandar straży, ufundowano przez społeczeństwo. Sztandar ufundował wójt Gminy Michałowie Roman Lawrance. Oprócz mieszkańców Nowej Wsi i okolic, na rocznicową uroczystość przybyły poczty sztandarowe innych straży pożarnych. Wręczono odznaczenia i medale. Urządzono pokaz gaszenia pożaru
przy pomocy samolotów „Dromader”. Były występy artystyczne dzieci ze Szkoły Podstawowej, chóru „Jutrzenka” działającego przy Radzie Sołeckiej i inne atrakcje. 
     75 – lecie Ochotniczej Straży Pożarnej w Nowej Wsi obchodzono również bardzo uroczyście. Były pokazy sprawności strażacki oraz występy dzieci, młodzieży i dorosłych. Festyn trwał do późnych godzin wieczornych.


Drużyna strażaków z Nowej Wsi w mundurach zabytkowych na I Mazowieckich Zawodach Sikawek Strażackich w Garwolinie – fot. autor nieznany

     Obecnie drużyna strażacka liczy 36 druhów. Stale wyjeżdżających do pożarów jest około 15 reszta to seniorzy. W 2001 roku gospodarz (jedyny pracownik straży zatrudniony na etacie gminy) Mariusz Janczak ogłosił nabór dla młodych ochotników. Zgłosiło się kilkunastu, a  zostało 6 obecnie uczniów z pierwszych klas liceum. Jest to młody narybek, na który Ochotnicza Straż bardzo liczy.
Nasza straż obecnie posiada dwa samochody bojowe jeden ciężki „Jelcz B 15” – GCBA, o pojemności 6000 litrów wody i wóz średni „Star 24” - GBAM, o pojemności 1200 litrów wody. Straż utrzymuje się głównie z wynajęcia sali widowiskowej, w niewielkim stopniu jest finansowana przez gminę.
     Co roku w maju z okazji Dnia Strażaka szkoła i przedszkole organizują wycieczki do remizy. Dzieciaki nie tylko „uczestniczą” w gaszeniu pożaru, ale oglądają zabytkowe ręczne pompy i liczne stare pamiątki, które zdobywane są i odnawiane przez miłośników oraz cały obecny sprzęt jakim dysponują Nasi Dzielni Strażacy1. 

     W Biuletynie Informacyjnym Gminy Michałowice z grudnia 2003 roku   mogliśmy przeczytać: „ Na ręce wójta Gminy Michałowice wpłynęło od Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiej Państwowej Staży Pożarnej podziękowanie i słowa uznania dla druhów jednostki OSP w Nowej Wsi za odważny udział i zaangażowanie w działaniach ratowniczo – gaśniczych w dniu 3 listopada 2003 roku podczas pożaru kompleksu budynków produkcyjno – magazynowych, należących do „Bella Properties”. Dzięki profesjonalnie przeprowadzonej akcji przez jednostki z Warszawy i powiatów: pruszkowskiego, warszawskiego zachodniego, żyrardowskiego, grodziskiego uratowano część hali wraz z urządzeniami i maszynami oraz dwa przylegające budynki biurowe. Duży wkład pracy i poświęcenie, jakim wykazali się podczas prowadzenia działań strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej z Nowej Wsi, w znacznym stopniu przyczyniły się do sprawnego ugaszenia pożaru. Druhowie! Jesteśmy z Was dumni!”

 Sylwia Łapińska